do zimy.
O sukience mówię. A leży ona całkiem, całkiem.
Sukienka jest wcale nie letnia, bo aż gorąca z powodu materiału. Polar kupiony w ciemno (bo jak to szyć?) okazał się łatwym kąskiem. Nie strzępi się, nie fruwa, tylko trochę się rozciąga...
Wracając do polaru, kolor lubię, kształt odrysowany sposobami domowymi od sukienki, którą już posiadam, fryzura bardzo nie do twarzy, więc ucięta. Podwinięcie tu i ówdzie, rękaw 3/4, plus sto do ugotowania się, jak jest za ciepło...
Przód i tył z jednego kawałka (więc łącznie z dwóch), rękawy doszyte. Rękawy szyje się bardzo prosto. Prościej od kieszonek w torbach, od których chwilowo się zakręciłam i odpoczywam. Pewnie ten jeden kawałek powoduje śmieszne fałdowanie na plecach. Ale doprawdy! Zakładam sukienkę przez głowę (pozwala na to rozciągliwość materiału [jak się wie, w którym kierunku go kroić...] ), więc żadnych zamków, rzepów, łączeń i kosmitów.
Oczywiście, że chwilowo sukienka poleży w szafie (polaru się nie prasuje chyba, nie?), bo aż tak w to lato na razie nie marznę. I jak na nią patrzę, to się zastanawiam, co mnie zaćmiło na tyle, żeby walczyć z tym sukienkowym cholerstwem z wyzwania szyciowego
http://uszytkiann.blogspot.com/2014/06/sukienkowe-przeboje.html
skoro trzeba było zacząć od prostszych rzeczy??
Fajna! Bardzo podoba mi się jej prostota. Lubię takie :)
OdpowiedzUsuńTeż tę prostotę lubię, szczególnie do szycia :)
UsuńZawsze mnie zastanawia, jak ludzie mogą nosić rękaw 3/4 w zimie???!!! Toż wieje po nadgarstkach i przedramionach, brrr! ;-)
OdpowiedzUsuńTakie proste uszytki strasznie cieszą - ciach-mach i jest ciuch :-) Skądinąd bardzo sympatyczny :-)
Żeby się nie marszczyło z tyłu, to potrzebne są zaszewki. Polar można prasować na niską temperaturę (jedną kropkę?) i najlepiej przez szmatkę lub z nakładką na stopę żelazka.
Ja jej jeszcze nie nosiłam w zimie, hihi, a za krótkich rękawów też nie lubię. Tylko, że polaru więcej nie miałam i żeby to jakoś wyglądało - wyszło tak :)
UsuńZaszewki pewnie, tylko że wtedy jej przez łeb nie przełożę... Wolałam na razie nie kombinować :)
Rękawy 3/4 to zdecydowanie moja ulubiona długość :) Zarówno w zimie jak i w lecie :) Sukienka wyszła bardzo fajna, lubię proste kroje, a przy Twojej figurze - cud, miód! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :) ewidentnie proste jest najlepsze :)
UsuńProsto i pięknie :-)
OdpowiedzUsuńDla Ciebie: http://szyciekoty.blogspot.com/2014/07/diy-kieszonka-z-pliska-cz1.html
OdpowiedzUsuńSuper, właśnie zajrzałam, łapy mi się trzęsą i jak ja mam odmierzyć te milimetry? :)
Usuń