Na początek własnoręcznie udziergane bombki, ponoć karczochowe, a na pewno wstążkowe.
Dużo metrów wstążek, dużo szpilek, zabawy jeszcze więcej. Ale w efekcie ładne:
A teraz już szyciowo i życzeniowo - z Maszyną zmalowałyśmy choinki i gwiazdki, takie czerwone i świąteczne. I mimo przerażenia, że wykrój taki mały, a te kąty i załamania - to chyba dla wyjątkowo zręcznych i cierpliwych - wyszło ładnie.
I do tych ładniości bez ości łączę świąteczne życzenia i pozdrowienia, podziękowania dla odwiedzających uszytkiann i dla tych, których komentarze miło przeczytać.
Życząc wszystkiego dobrego w te pełne magii dni machamy z Maszyną do Was wszystkich igłami i nićmi i radośnie powtarzamy:
Piękne te bombki ! A choineczki przeurocze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńKilka godzin pracy, ale efekt naprawdę fajny. Myślę, że jeśli najdzie mnie ochota w tym roku na takie bombki, to będę musiała zacząć już gdzieś koło sierpnia :)
A uszytki ze sprawdzonych wykrojów koleżanki, która dzwoniła i mówiła: Uszyjesz to! Dasz radę!
I... udało się :)